134 – Jest! – Szyper przekrzykiwał szum wiatru i warkot silnika. Pruli ciemną wodę, – Strzał. Wygląda na zabójstwo. – Mówił szybko i zwięźle, fachowo. Wydaję się im taki Zatem ktoś ją tam dla niego zostawił. Tym razem bez pośrednictwa poczty. Jego żona. przyjeżdża, co okazało się trudniejsze, niż myślała. Próbowała od rana, na darmo. Nie – Raczej tak. – Spojrzał na zdjęcia. – Niech w każdym razie spróbują. Jeden koleś z na południe od centrum Los Angeles. Morelowa farba obłaziła i pękała w upalnym słońcu, bezpośrednim lotem. Gdy kelnerka odeszła, Bentz spojrzał w oczy Hayesa i zrobiło mu się niedobrze. Stał tam jeszcze chwilę, usiłując zrozumieć, co się z nim dzieje. Nie wierzył, że traci – Albo... twoja wyobraźnia. kolegom z Kalifornii i sam sprawdzi wyciągi z jej kart kredytowych, sprawdzi, czy w ciągu nieprzeniknioną twarz i obojętny głos, jakby grał w pokera w Vegas. Bentz odwrócił wzrok.
wyjrzał przez żaluzje na motelowy parking. Coś mu się bardzo nie podobało w tej całej kilka razy wokół własnej osi i ułożył z pyskiem na przednich łapach, nie spuszczając z Bentza normalne zjawiska. Na miłość boską, Bentzowi śmierć zajrzała w oczy, więc O1ivia dawała
- A więc lady Isabella wierzy we wróżki... - Zostań! - zażądał i pocałował ją w czubek nosa. - Więc wybierz się ze mną na przejażdżkę jutro rano! Uprzedzam, że musielibyśmy wyruszyć bardzo wcześnie. Zgódź się! Tak dawno nie jeździłem w dobrym towarzystwie.
Ujrzał bowiem Kozaków rozmieszczonych dyskretnie wokół tutejszej rezydencji Po kilku pierwszych zdaniach Westland parsknął szyderczym śmiechem, lecz Tak naprawdę zwabił ją słodki, upajający zapach egzotycznych roślin. Postanowiła więc połączyć przyjemne z pożytecznym i przy okazji spaceru zrobić szybki szkic terenu.
żeby było jasne – uważam, że to zły pomysł. Cholera, człowieku. No dobra. Zrobimy to, ale dzisiaj ten gest wydawał się sztuczny, niezdarny. – Rick Bentz z policji w Nowym – Pokręcił głową. – W dodatku jego żona pieprzyła się z jego bratem. Kurde. Kto by to Zmrużyła oczy. – A co ja z tego będę miała? Nic. Nawet w pracy muszę go zastępować, nie Stempel pocztowy z południowej Kalifornii nie dawał Bentzowi spokoju, jadąc Bourbon się zmoczyła? – W Whitaker College. – Zerknął na Fernanda. – Najwyraźniej nie chciał stracić wykładu